JAK DOBRZE ZNASZ MOTOCYKLOWY ŻARGON?
Każda grupa ludzi, bez względu czy jest to określona grupa zawodowa, czy zwykli hobbiści, każda z nich posługuje się specyficznym żargonem. Pracując w wydawnictwie, lubiłem słuchać marketingowców, którzy ciągle walczyli o to by wzrastały CTR-y, dopasowywali landing pages do wymagań klienta, i tak zmieniali KPI, by nasz klient był zadowolonym klientem. Miłośnicy strzelectwa ciągle licytują się ilością zużytych pestek, a motocykliści…. No właśnie, czy znasz motocyklowy żargon? Jeśli nie, albo po prostu jesteś poczatkującym motocyklistą, postaram się wyjaśnić tajemniczo brzmiące pojęcia.
Zacznę od motocyklisty, czyli gościa lub dziewczyny prowadzącego motocykl. Ten może być nazwany ogólnie BIKEREM (on, bądź ona) albo konkretniej AMAZONKĄ lub BABĄ JAGĄ. Choć baba-jaga zawsze dosiada latającej miotły, nigdy nie spotkałem się z takim określeniem motocykla. Często motocyklistów nazywa się także DAWCAMI, choć określenie to pada przeważnie z ust osób mających zwykle niewiele wspólnego z motocyklami. Dawca to zwykle osoba jeżdżąca na motocyklu sportowym, czyli SZLIFIERCE, a styl jazdy jest raczej nieodpowiedzialny. DRESEM jest za to motocyklista, wyróżniający się charakterystycznym przerostem masy mięśniowej, który na każdą okazję wybiera dres, również dosiadając motocykla. Natomiast MAŁOLAT to koleś, który ma niewielkie doświadczenie z motocyklami, ma za to wielkie ambicje. Jeździ brawurowo, choć niekoniecznie dobrze technicznie i bezpiecznie. Cóż, takie są prawa młodości.
MOTOCYKLOWY ŻARGON — W CO UBIERAJĄ SIĘ MOTOCYKLIŚCI?
Skoro o ubiorze mowa. Obowiązkowym wyposażeniem każdego motocyklisty jest kask, zwany potocznie GARNKIEM albo SKORUPĄ. Motocyklowy żargon zna wiele określeń kasków, dlatego niech nie zdziwi cię, że ktoś zakłada JET-a lub OPEN FACE (kaski otwarte) albo INTEGRALA-czyli kask zamknięty. SZCZĘKOWIEC to taki kask z unoszoną albo opinaną szczęką. Wiele osób pod kask zakłada SKARPETĘ, czyli mówiąc po polsku kominiarkę. Chroni ona wnętrze przed potem i być może w zimie podnosi temperaturę o 1 stopień Celsjusza.
Gdy pada deszcz, motocykliści zakładają KONDOM, czyli zestaw przeciwdeszczowy. Jednym z ulubionych elementów ubioru motocyklistów jest BANDANKA, chustka zakładana na szyję. Ma ona dowolne wzory, choć najczęściej jest to motyw czaszek lub motywów kowbojskich. Każdy motocyklista, który wybiera się na tor zakłada KOMBIK — czyli kombinezon. Kombik to kombik, nie ma co drążyć tematu. To czy jest on jedno czy dwuczęściowy, to już rzecz wtórna. Każdy kombik jest wyposażony w SLIDERY, czyliochraniacze mające częsty kontakt z asfaltem, podczas pokonywania jazdy w dużym pochyleniu. Ale to nie wszystko. W slidery mogą być też wyposażone motocyklowe buty. Motocykliści, którzy często bywają na torze, pod kombinezon zakładają ŻÓŁWIA, czyli masywny ochraniacz pleców, który zwykle trzyma się na szelkach.
CO TO JEST PAPA?
Za to motocykliści jeżdżący w terenie zamiast żółwia zakładają ZBROJĘ. W uproszczeniu jest to bluza/koszula, wykonana z przewiewnej siateczki, po to by lepiej oddychała i odprowadzała pot. Jest ona wyposażona w ochraniacze — barków łokci, klatki piersiowej i kręgosłupa. Za to miłośnicy chopperów chętnie zarzucą na grzbiet RAMONESKĘ – to kurtka skórzana o specyficznym kroju, wzorowana na kurtkach używanych przez motocyklistów w latach 40. Zwykła kurtka skórzana często jest nazywana PAPĄ.
Będąc na zlocie masz dużą szansę zobaczyć CHAPSY. Najfajniej gdy założy je na siebie zgrabna dziewczyna. Chapsy to rodzaj spodni, pozbawionych przedniej i tylnej części. Może precyzyjniej można nazwać je samymi nogawkami, mocowanymi do paska. Chapsy używali kowboje, bo chroniły przed chłodnym wiatrem podczas konnej jazdy. Dzisiaj korzystaj z nich użytkownicy chopperów, albo lubiące taniec w stylu conutry dziewczyny. Przy chapsach KATANA, brzmi tak jakby banalnie. To oczywiście nazwa kamizelki, najlepiej skórzanej i ciężkiej jak cholera, bo naszpikowanej zlotowymi BLACHAMI — czyli zlotowymi znaczkami.
A co z motocyklowymi turystami? Ci zwykle wciągają na grzbiety i tyłki TEKSY, czyli ciuchy uszyte materiałów wykonanych z materiałów wykonanych z włókien sztucznych. Są one wygodne, bo nie krępują ruchów, odporne na rozdarcia i dobrze chronią podczas upadku, szybko namakają, ale równie szybko wysychają. Rozwiązaniem, by sucho dotrzeć do domu, jest założenie membranowych podpinek, albo w co nowocześniejszych rozwiązaniach membran zakładanych na ciuchy, podobnie jak dwuczęściowe przeciwdeszczówki, czyli kondomy.
Nigdy nie spotykałem się z tym określeniem osobiście, ale w sieci krąży pojęcie MILCZENIE OWIEC. Jest to maska, często neoprenowa zakładana na twarz i chroniąca przed chłodnym pędem powietrza. Z dziennikarskiego obowiązku dopisuję ją do listy nazwanej motocyklowy żargon.
DWA ŁYKI TECHNIKI
A teraz uwaga, będzie nieco trudniej, bo przechodzę do tematu motocykla. Tu dziwacznych określeń jest mnóstwo i, prawdę mówiąc, sam nie wiem, od czego zacząć.
Niech będzie, zaczynam od serca, czyli silnika. Ten może być 2T lub 4T co oznacza jego budowę. 2T to oczywiście dwusuw taki jak w motorynce albo motocyklach WSK, a 4T, czyli czterosuw spotykany dzisiaj w 99% maszyn. Silnik może mieć jeden GAR, czyli cylinder, albo wiele cylindrów. Jego konstrukcja może być FAŁKĄ, czyli układem widlastym tak jak w Harleyu-Davidsonie albo Indianie, albo być SZLIFIRKĄ, czyli silnikiem uwielbiającym pracę na wysokich obrotach. Ze względu na sposób chłodzenia silnik może być OLEJAKIEM gdy chłodzić go będzie olej, albo WODNIAKIEM, gdy jego cylindry chłodzić będzie ciecz.
Podczas pracy silnika tłok bądź tłoki silnika osiągają DMP lub GMP. DMP pochodzi od określenia dolny martwy punkt. Analogicznie GMP do górny martwy punkt. Oba skróty są bardzo techniczne i mówiąc prościej, oznaczają najwyższy i najniższy punkt osiągany przez tłok podczas pracy w cylindrze. Mam nadzieję, że do tej pory wszystko jest jasne, bo teraz robimy techniczny skok wzwyż.
Układ rozrządu, czyli sterujący pracą zaworów może być OHC (jeden wałek rozrządu umieszczony w głowicy) albo częściej spotykany DOHC — dwa wałki rozrządu w głowicy. Jest też rozrząd OHV, czyli z wałkiem rozrządu umieszczonym w bloku silnika. Właściciele Ducati chwalić się będą rozrządem DESMO albo DESMODROMICZNYM. I mają czym, bo tylko w motocyklach z Bolonii stosowany jest ten typ układu rozrządu. Jest on skomplikowany w budowie a przez to drogi. W motocyklowym żargonie rozrząd desmo polega na tym, że zawory są zarówno otwierane jak i zamykane przez specjalne dźwigienki. W typowym silniku zawory są zamykane dzięki sprężynom zaworowym.
SILNIK NIE BRZMI, SILNIK GADA
Dla prawdziwych motocyklistów silniki nie brzmią, ale GADAJĄ. Różne motocykla różnie gadają, a swoją zasługę ma w tym układ wydechowy. I w tym miejscu często pojawia się tajemniczo brzmiące określenie wydech 4w1 albo 4w1w2. Rozszyfrowanie tej zagadki nie jest skomplikowane i oznacza sposób, w jaki łączą się kolektory wydechowe. W pierwszym przypadku cztery kolektory przechodzą w jeden, który prowadzi do pojedynczego tłumika. W drugim przypadku także cztery kolektory łączą się w jeden, po to, by rozdzielić się na dwa, prowadzące do dwóch osobnych tłumików. Takich kombinacji jest nieco więcej, a ja przytoczyłem tylko te najpopularniejsze.
Żeby silnik pracował, niezbędny jest SZMALEC (olej) i WACHA (benzyna). W starszych motocyklach benzyna była mieszana z powietrzem w KARBURATORZE, czyli gaźniku, a silnik uruchamiało się KOPNIAKIEM albo KICKSTARTEREM, czyli nożnym rozrusznikiem. Dzisiaj tego typu rozwiązania to raczej historia, no może za wyjątkiem tanich skuterów i maszyn offroadowych.
AMORKI to popularnie amortyzatory, których może być jeden albo dwa. Kierownica często bywa nazywana KIERĄ, KIERMANĄ albo STEREM. CLIPON to rodzaj kierownicy, stosowanej w motocyklach sportowych. Składa się ona z dwóch oddzielnych elementów, dla prawej i lewej strony, które sa mocowane do górnych części widelca. Skoro jestem przy widelcu, ten może być klasyczny albo UPSIDE-DOWN w skrócie nazwany USD. W porównaniu do klasycznego widelca jest on zwykle bardziej wytrzymały, a rozpoznasz go po tym, że dolne golenie chowają się w górnych. W klasycznym widelcu jest dokładnie odwrotnie. LAGA to rura widelca.
PRZED SKUTKAMI UPADKU MOTOCYKL CHRONIĄ…
CRASH PADY to plastikowe ochraniacze, chroniące motocykl podczas upadku. Podobną funkcję spełnia GMOL. Różni się on crash padów konstrukcją. O ile te pierwsze są małe i wykonane są z tworzywai mają chronić motocykl przed skutkami ślizgu po asfalcie, o tyle gmole są zespawane z rur, a ich wygląd przypomina nieco klatkę. Podobne, ochronne zadanie spełniają HANDBARY, czyli ochraniacze dłoni, mocowane na końcach kierownicy. Za to LISTKI wyglądają bardzo podobnie jak handbary, chronią co najwyżej przed pędem powietrza i chłodem.
HAMPEL bądź HEBEL to w motocyklowym żargonie oczywiście hamulec, a KLAMKI to dźwignie sprzęgła lub hamulca. Choć zabrzmi to dziwnie, motocykl może być wyposażony w PŁUG. To owiewka pod silnikiem, mająca charakterystyczny trójkątny przekrój. Obowiązkowo znajdziesz go w motocyklach sportowych.
LIGHT-BAR to wspornik służący do zamocowania dodatkowych lamp przednich. Za to SISSY BAR to oparcie pasażera stosowane chopperach albo cruiserach. ZEGARY, BUDZIKI to liczniki: prędkości i obrotomierz. Dzisiaj to określenie powoli traci na aktualności, bo zamiast analogowych liczników częściej stosuje się wyświetlacze LCD (zwykle czarno-białe) albo TFT (czytelniejsze, kolorowe).
DYFER to skrót od wyrazu dyferencjał (mechanizm różnicowy), czyli mechanizmu pozwalającego na różne prędkości obrotu kół jednej osi. Jest on powszechnie stosowany w samochodach. A co robi w motocyklach? Jest wykorzystywany w motocyklach wyposażonych w boczny wózek z napędzanym kołem. Często dyfrem jest nazywana przekładnia kątowa w motocyklach, w których tylne koło jest napędzane wałem. Z technicznego punktu widzenia, ta nazwa jest błędna.
MOTOCYKLOWE OPONY — TEMAT RZEKA
GUMA, KAPEĆ to jedno i to samo określenie opony. Ale POSTAWIĆ NA GUMĘ, to znaczy jechać na tylnym kole. ZŁAPAĆ GUMĘ = ZŁAPAĆ KAPCIA = mieć dziurawą oponę lub dętkę. Motocykliści siedzący w sportowych klimatach, zakładać będą na koła swojego motocykla SLICKI, czyli sportowe opony pozbawione bieżnika odprowadzającego wodę. W slickach bieżnik jest gładki, często wykonany z kilku gatunków gumy, mającej zapewnić jak najlepszą przyczepność, pod warunkiem że jedziesz po suchym asfalcie. Całkowitym przeciwieństwem są KARTOFLAKI, czyli opony do jazdy w terenie z grubym bieżnikiem. Określenie to najczęściej było stosowane do opon stosowanych w motocyklach przed 20-40 laty, gdy nie było jeszcze tak wyspecjalizowanych opon offroadowych.
MOTOCYKLOWY ŻARGON PORA NA JAZDĘ
Drogi pełne zakrętów, lub jak kto woli WINKLI, to to co motocykliści lubią najbardziej. A w każdym zakręcie można wyznaczyć APEX, czyli szczyt zakrętu, dzięki któremu łatwiej jest wyobrazić sobie właściwą linię przejazdu.
Czasami gdy wyjazd jest męczący, można się spotkać z jazdą na AUTOPILOCIE. Oznacza to, że motocyklista jest tak zmęczony, że prowadzi motocykl, będąc niemal w transie. Jest to o tyle niebezpieczne, że traci się poczucie tego co dzieje się wokół. A jazda na autopilocie tylko o krok dzieli nas od DZWONA — czyli wypadku. Motocyklowy żargon mówi, że lekka przewrotka, na przykład na parkingu, to GLEBA. Można też zaliczyć SZLIF, czyli upadek zakończony dłuższym ślizgiem motocykla po asfalcie, a motocyklisty na dupie. Zwykle ślizg nie jest tak bolesny jak dzwon, a maszyna ma spore szanse, by zostać doprowadzona do stanu jak przed wypadkiem.
Wiadomo, każdy motocyklista lubi PALIĆ GUMĘ, a jeśli nie lubi, to lubi sobie pooglądać jak robią to inni. Palić gumę albo PALIĆ LACZKA (laczek=opona) to nic innego zużywać tylną oponę gdy motocykl stoi albo jedzie powolutku hamowany przednim hamulcem. Ta umiejętność powoli staje się ciekawym doświadczeniem, bo coraz więcej motocykli jest wyposażona w niedającą się wyłączyć kontrolę trakcji, która nie pozwala na takie zabawy. Podobnie sprawa wygląda z DANIEM NA GUMĘ albo WHELIE — czyli jazdą na tylnym kole. Stąd już tylko mały krok dzieli nas od STOPPIE, czyli skomplikowanej figury, polegające na takim zatrzymaniu motocykla by tylne koło oderwało się od asfaltu. Gdy ktoś umie zrobić coś takiego, jednocześnie jadąc na przednim kole, to znaczy, że wie, co robi.
O dużych umiejętnościach świadczy jazda POWERSLIDEM, czyli wyjście z zakrętu z poślizgiem tylnego koła. Oczywiście proces ten musi być kontrolowany, w przeciwnym razie zabawa może się zakończyć HIGH SIDEM, czyli wysadzeniem motocyklisty wysoko w powietrze. Taki upadek kończy się zwykle poważnymi kontuzjami.
CO TO SĄ PASKI STRACHU?
Wielu motocyklistów chwali się, że ZAMKNĘŁO OPONĘ, wytykając innym PASKI STRACHU. O co w tym chodzi? To proste. Zamknąć oponę to nic innego jak podczas jazdy wykorzystać całą szerokość bieżnika. Mając dobry asfalt i świeże opony nie jest to duże wydarzenie. Za to paski strachu są powodem do wstydu. Są to dwa paski znajdujące się po obu stronach bieżnika, pomiędzy jego brzegami a środkową, wyjeżdżoną częścią. Im paski strachu są szersze, to znaczy, że, tym słabiej składasz motocykl w zakrętach. Gdy paski strachu są szerokie, czasami warto zaparkować gdzieś dalej. Oczywiście zakręty nazywane są potocznie WINKLAMI.
Wszyscy starsi motocykliści uwielbiają dawać ŁYCHĘ albo SZPULĘ, co oznacza odkręcenie gazu na maksa. Dzisiaj chyba nikt już tak nie mówi. Prędzej zgodziłbym się na zwrot DAWAĆ W OPÓR. Ale też nie jestem przywiązany do tego zwrotu. Najważniejsze jednak by nie złapać SHIMMY potocznie zwanego RYBĄ, czyli niebezpiecznego i trudnego do opanowania trzepotania kierownicy lewo-prawo, które może się pojawić podczas szybkiej jazdy i zwykle kończy się spektakularną glebą.
Zdarza się również, że podczas szybkiej jazdy dopadnie cię DYSKOTEKA, czyli radiowóz, w którym siedzą MISIAKI, czyli policjanci. Ci ostatni mają też inną zabawę, lubią też SUSZYĆ, czyli mierzyć prędkość ręcznym radarem.
A gdy już się zatrzymasz po jeździe postawisz motocykl na CENTRALKĘ-czyli centralną podstawkę albo oprzesz go o KOSĘ, czyli zostawisz na bocznej nóżce. To drugie pochodzi od długiego i wygiętego kształtu bocznej stopki często stosowanego w chopperach.
MOTOCYKLOWY ŻARGON I POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI
Mam wrażenie, że kiedyś nazewnictwo było bardziej twórcze, przynajmniej gdy chodzi o motocykle. Motocyklowy żargon był wtedy nieco bogatszy. I tak Suzuki GSF Bandit miał ksywę BANDZIORA. Mówiąc jeszcze B4, B6, B12 wiadomo było, o której wersji pojemności silnika mowa. CEBRA to była ogólnie Honda CBR-a wersji silnikowych było co najmniej kilka. ERŁAN to nie nazwa ruskiego drona tylko potoczna nazwa Yamahy R1, podobnie zresztą jak ETKA to slangowe określenie MZ ETZ. GIENEK to nazwa popularnego w latach 80 i 90 Suzuki GN. JANEK-tak potoczne nazywano Junaka, ale tego, który schodził z taśmy produkcyjnej w Szczecinie, a nie Chinach. W tym miejscu nie sposób nie wspomnieć o KATANIE, która nie ma nic wspólnego z kamizelką. To ksywa Suzuki Katany.
OSIOŁEK to nic innego jak historyczne BMW R-35, a SUCHA ELKA to motocykl marki SHL. WIADRO to potoczna nazwa Hondy Varadero a WIEJSKI SPRZĘT KASKADERSKI to oczywiście WSK. OKLUARNIK to określenie dość olskulowych modeli Yamahy FZR 1000 Genesis albo kilku wcieleń Suzuki GSX-R. Z kolei HARRY, HARAŚ to legendarny Harley-Davidson, a KREDENS to popularne przezwisko Hondy Gold Wing. ZYGZAK to Kawasaki ZZR, a WIRÓWKA to Yamaha XV Virago. Za to SUKA, SUCZKA lub zdrobniale SUZI te wszystkie określenia dotyczą motocykli Suzuki, bez znaczenia, o jakich modelach mówimy.
IDZIE CZASY NOWE KATEGORIE
Dzisiaj, zamiast nadawać specjalny nazwy konkretnym modelom, pojawia się coraz większa specyfikacja nazw dotycząca rodzajów motocykli. CAFE RACER – to nazwa stylu maszyny nadany nazwany od stylu w jakim ścigali się motocykliści pomiędzy kawiarniami. Takie motocykle są mocno odchudzone i przerobione i utrzymane w oldskulowym stylu. Mamy też CHOPPERY, często nazywane CZOPKAMI albo RUTUTNIĄ. To maszyny pozbawiony zbędnych zdaniem właściciela detali, niepotrzebnych podczas jazdy. Wyróżnia je długi widelec wysunięty daleko do przodu. Przednie koło ma średnicę 19-21 cali, a cienki błotnik jest tak mały jak mikrobiki. Motocykle wyróżniają się na ulicy dużą ilością chromowanych elementów. Chrom kochają także miłośnicy CRUISERÓW. To motocykle ciężkie mające grube koła, głębokie błotniki, wygodną kanapę. Pozostając w czopperowo-cruiserowych klimatach często spotkasz się z określeniem ARMATURA. To motocykle z ogromną ilością chromowanych gadżetów. Stąd skojarzenie z łazienkową armaturą.
Motocyklowy żargon mówi, że DRAG to niski, długi motocykl przeznaczony do startów w zawodach na 1/4 mili. NAKED (bike) to maszyna mająca sportowe geny, jednak pozbawiona owiewek i jakichkolwiek osłon. Za to TRAJKA to trójkołowiec, zbudowany własnoręcznie. Kiedyś trajki napędzały silniki wyjęte z VW Garbusa, Malucha albo nawet Zaporożca. Dzisiaj trajki to ginący gatunek, coraz rzadziej spotykany na ulicach. Swoje pięć minut miały kilka lat temu STREETFIGHTERY, czyli motocykle budowane na motocyklach sportowych, wyróżniające się sportowymi osiągami, ale obdarte z owiewek i służące do robienia trików takich jak stoppie, whellie czyli STUNTU.
Ostatnią grupą motocykli są WYDUMKI, czyli maszyny, które trudno zaszufladkować do jakiejkolwiek z wymienionych grup. Zwykle są one dowodem kreatywnego myślenia właściciela, choć nie zawsze pozytywnego. A PLASTIK to zwykle to samo co SZLIFIERKA, czyli motocykl sportowy. Cholera, zapomniałem jeszcze o jednym typie motocykli. To RATBIKE. Nie wiem, jak go najlepiej opisać. Zamiast słów wygoogluj sobie zdjęcie motocykla biorącego udział w filmie Mad Max. To najlepszy przykład ratbike’a.
TROCHĘ HISTORII
Specjalną grupą motocykli są jednoślady typu SAM. Taka informacja pojawia się w dowodzie rejestracyjnym i oznacza, że główny z elementów pojazdu, czyli rama, została wykonana samodzielnie. WETERANY to oczywiście motocykle zabytkowe. RUSEK, to stary motocykl wyprodukowany jeszcze w związku radzieckim. najczęściej, są to motocykle marki Ural, Dniepr, M-72. A KAŚKA to K-750, która przy okazji też jest ruskiem. Wiele z nich ma RYBKĘ, czyli tłumiki przypominające swym kształtem rybę, z charakterystycznym spłaszczeniem na końcu. W zabytkowych motocyklach możesz podziwiać SZPARUNKI. Są to charakterystyczne białe, bądź złote paski malowane na zbiorniku albo błotniku. Szparunki maluje się ręcznie i bez użycia jakichkolwiek szablonów. Dlatego trzeba mieść pewną rękę, sakramencie doświadczenie i znakomitej jakości pędzle.
Motocykliści często nie lubią quadowców, czyli gości jeżdżących w terenie i dosiadających QUADÓW. To lekkie pojazdy czterokołowe, które są niesamowicie dzielne w terenie, a to za sprawą napędu na dwa lub cztery koła, mocnych silników i agresywnych bieżników w oponach. Za to motocykl offroadowy jest często nazwany KOZĄ. Pewnie chodzi o analogię dotyczącą skakania po górkach, kamykach, czy wszelkich przeszkodach w terenie.
MOTOCYKLOWY ŻARGON PODÓŻNIKÓW
Pora przybliżyć sobie motocyklowy żargon podróżników. Zacznę od PLECACZKA. To niekoniecznie jest określenie przedmiotu służącego do przewozu bagaży. Wręcz odwrotnie, to popularne określenie pasażerki. Ale jeśli jeździsz sam, i masz sportową maszynę, pewnie masz założony ZADUPEK-czyli nakładkę na siedzenie pasażera. TANKBAG to przenośna torba montowana na zbiorniku paliwa, podobnie jak TOPCASE, czyli tylny, mocowany centralnie kufer. Właściciele chopperów albo cruiserów często wożą swoje graty w WAŁKU, albo PIÓRNIKU, okrągłych torbach mocowanych na kierownicy. W tym wypadku SAKWY wydają się oczywistą oczywistością. Każdy szanujący się motocyklowy turysta wozi w kufrach swojej maszyny niezbędne SZPEJE, czyli turystyczne akcesoria.
Na koniec pozostawiłem sobie motocyklowy żargon związany z zakupami. Tak więc zdarza się, że kupując motocykl używany, trafisz na MINĘ albo PADAKĘ. To sprzęty po przejściach, często PAŁOWANE (czyli używany do granic możliwości) lub powypadkowe, podpicowane w ten sposób, by tylko się ich pozbyć. Mina wybucha, gdy maszyna trafi do serwisu, albo kumatego mechanika. Ja życzę wam, byście nigdy nie trafili na minę, bo najczęściej oznacza to kasę wyrzuconą w błoto. Za to IGŁA jest przeciwieństwem miny. Motocykl będący w tym stanie, to pewny zakup, świadczący o tym, że właściciel o niego dbał.
Choć większość motocyklistów na co dzień jeździ samochodami, to słowa KATAMARAN i PUSZKA są negatywnie nacechowanym określeniem auta. A KATAMARANIARZ to oczywiście kierowca samochodu.
Uf dotarłem do końca, choć wiem, że nie udało mi się całkiem wyczerpać tematu. Każdy język żyje i ciągle ewoluuje, a motocyklowy żargon z tygodnia na tydzień powiększa się o kolejne słowa. Dlatego mój subiektywny słownik slangu motocyklowego też będzie się rozwijał. Życzę miłej zabawy nad rozszyfrowywaniem kolejnych znaczeń pospolitych wyrazów.