ASYSTENT ZMIANY BIEGÓW BMW MOTORRAD
Na początku myślałem, że ta informacja to żart. Kiepski żart. Ale choroba kryjąca się pod nazwą automatyzacji skrzyni biegów w motocyklach rozprzestrzenia się niczym zły wirus. Dzisiaj już nie tylko Honda i chińskie dziwadła są wyposażone w to urządzenie. Na początku maja tego roku asystent zmiany biegów zawitał również do BMW R 1300 GS. Nie wiem, co ma o tym myśleć.
W BMW ten system nazywa się Automated Shift Assistant. Nie, nie oznacza to, że Bawarczycy zdecydowali się na zaprojektowanie całkiem nowej przekładni. Nic z tych rzeczy. Projekt skrzyni biegów kosztuje i to sporo. A nad głowami inżynierów ciągle wiszą księgowi, jęcząc na każdym kroku o oszczędnościach. Technicy BMW rozbudowali zatem system sterowania dotychczasową skrzynią znaną z R 1300 GS. Z kierownicy zniknęła klamka sprzęgła, za to pojawił się dodatkowy przycisk wyboru trybu jazdy.
Konstrukcja asystenta zmiany biegów BMW wyróżnia się tym, że dwa elektromechaniczne siłowniki sterują pracą sprzęgła i zmianami przełożeń w klasycznej sześciobiegowej skrzyni biegów. Zatem do jazdy wystarczy tylko dodać gazu by motocykl nie tylko ruszył, ale i pojechał. Mnie przypomina to jazdę skuterem. Biegi zmienia za ciebie automat. Oczywiście możesz przełożenia zmieniać sam, za pomocą tradycyjnej dźwigni, czyli nogą.
EWOLUCJA NIE REWOLUCJA
Według BMW Automated Shift Assistant to logiczna ewolucja asystenta zmiany biegów BMW Motorrad Pro. Spece od marketingu zapewniają, że jazda z automatycznym asystentem zmiany biegów jest banalnie łatwa, niezwykle przyjemna i w ogóle ma tak wiele zalet, że już nigdy nie przesiądziesz się na klasycznego bike’a. No dobra, akurat tego to ja nie kupię.
Jak już wspomniałem wcześniej, na kierownicy pojawił się magiczny przycisk oznaczony literami „M” i „D”.
W trybie zmiany biegów „M”, w myśl swoich potrzeb zmieniasz biegi nożną dźwignią. W trybie „D” automat sam dobierze odpowiednie przełożenie.
Idea tego rozwiązania jest dość prosta. Sprzęgło jest sterowane za pomocą siłownika. Reguluje on położenie, a więc poślizg płytek, umożliwiając tym samym ruszanie i zatrzymywanie się oraz zmianę biegów. W trybie „M” możesz sam zmieniać przełożenia, pod warunkiem że wbitemu biegowi towarzyszą określone w pamięci komputera obroty silnika. Jeśli obroty silnika okażą się być zbyt niskie, system automatycznie zredukuje przełożenie, mimo że będzie on ustawiony w trybie „M”. Taka reakcja zapobiega między innymi zadławieniu silnika.
W trybie „D” biegi zmieniają się całkowicie automatycznie w zależności od wybranego trybu jazdy, obrotów silnika, położenia przepustnicy jak i kąta pochylenia motocykla.
ASYSTENT ZMIANY BIEGÓW BMW I INNE SYSTEMY
Oczywiście asystent zmiany biegów BMW został sprzężony z systemem kontroli trakcji w taki sposób, by zagwarantować jak najlepszą przyczepność, co z kolei przekłada się na znakomite osiągi motocykla. Tylko czy kierowca będzie miał odpowiednie umiejętności, by ogarnąć bike’a?
Inżynierowie z BMW zachwalają, że nowe rozwiązanie eliminuje również szarpnięcia towarzyszące przebiciu biegu na wyższy, gdy nieprecyzyjnie bądź nieumiejętnie będziesz posługiwał się klamką sprzęgła. Podczas redukcji, zmiana przełożenia też ma przebiegać płynniej, stabilizując jadący motocykl. A w połączeniu z aktywnym tempomatem lub radarem sprzężonym z układem hamulcowym ma powodować, że jazda motocyklem ma być łatwa jak nigdy dotąd.
Zalety zastosowania asystenta zmiany biegów (Automated Shift Assistant) widziane oczami speców z BMW:
- Całkowita eliminacja potrzeby obsługi sprzęgła przez kierowcę motocykla.
- Dynamiczna i łatwa zmiana biegów dla większej przyjemności z jazdy.
- Możliwość wyboru „manualnej” lub automatycznej zmiany biegów.
- Dostosowanie charakterystyki zmianę biegów do trybów jazdy.
- Wyeliminowanie możliwości zdławienia silnika na skutek złego wyboru przełożenia.
MOIM ZDANIEM
Czytając materiały prasowe dotyczące nowego Automated Shift Assistant nie wiem, co o tym myśleć.
Jestem pod wrażeniem pracy informatyków, którzy przygotowali kilometry linijek kodu, który obsługuję pracę tego urządzenia. W tym przypadku nie mówimy przecież o zgraniu ze sobą kilku zmiennych, ale kilkuset parametrach, które zmieniają się w zależności od warunków panujących a drodze, stylu jazdy itd. Nieco mniej napracowali się inżynierowie, przygotowujący techniczną stronę tego wydarzenia. Nie ma tu wyrafinowanych rozwiązań godnych sondy kosmicznej, ani nawet sportowego motocykla przygotowanego do wyjazdu na tor. To po prostu kawał solidnej techniki.
Nie wiem natomiast co mam myśleć o osobach z działu PR, które przygotowywało materiały o nowym systemie. Odnoszę wrażenie, że ci ludzie w życiu nie siedzieli na motocyklu. Zdanie „W trudnych sytuacjach podczas jazdy używanie sprzęgła i przepustnicy wymaga dużej koncentracji.” dowodzi, że te osoby nawet nie jeździły na motocyklu. Nie zdają sobie one sprawy, że jazda motocyklem jest niebezpieczna, wymaga skupienia i sporych umiejętności, by nie zrobić krzywdy sobie ani innym.
ROZWIJAĆ ALE Z GŁOWĄ !
Nie, nie jestem twardogłowym gościem, który sprzeciwia się wszystkiemu, co nowe. Przecież 40 lat temu, w motocyklach zadebiutował obowiązkowy dziś ABS, a kontrola trakcji to wynalazek sprzed zaledwie 15 lat. Dzisiaj oba te systemy działają znakomicie i nie raz ratują tyłek gdy dosiada się 150 konnego motocykla. Ja wolę powolną, acz przemyślaną ewolucję a nie rewolucję. Nie rozumiem również procesu zacierania różnic pomiędzy motocyklem a skuterem.
Oczywiście jestem niezwykle ciekaw jak ten system działa w praktyce. Z przyjemnością odszczekam wszystkie złe rzeczy, które powiedziałem na jego temat. Niepokoi mnie sytuacja, w której od kierowcy motocykla wymagane są coraz mniejsze umiejętności, bo przecież wszystko załatwi sprytna elektronika. Czy oby na pewno?
Swoją drogą chciałbym spotkać się kiedyś z posiadaczem skrzyni DCT, ale nie w Hondzie Gold Wing, który szczerze powie mi, dlaczego podjął taką, a nie inną decyzję. Może wtedy rozjaśni mi się nieco w głowie.