Navitel Air 15 AL – przenośny kompresor, nie tylko dla motocyklistów [TEST]
Czy warto kupić mini kompresor, który na dodatek jest zasilany z wbudowanego akumulatora? Jeszcze kilka lat temu bez wahania odpowiedziałbym nie! Dzisiaj zmieniam zdanie, a sprawcą zamieszania jest Navitel Air 15 AL.
Navitel Air 15 AL jest małym, przenośnym kompresorem, który bez problemu napompuje koła w samochodzie lub w motocyklu albo też plażową piłkę. Urządzenie ma kształt prostopadłościanu o wymiarach 109x85x36 mm. Może nie zmieści się ono w kieszeni kurtki, ale w plecaku już bez problemu. Jego waga, wynosi dokładnie 457 gramów (bez wężyka i akcesoriów). Skąd tak duża masa? Stąd, że obudowa kompresora została wykonana z aluminium. I to jest bardzo dobra informacja, bo metalowy szkielet wróży długie życie urządzenia. Z tworzywa sztucznego są wykonane tylko dwa panele – przedni i tylny.

W górnej części urządzenia znajdziesz gniazdo USB służące do ładowania akumulatora i diodę, która przyda się podczas pompowania kół nocą. Ma ona trzy tryby działania. Oprócz ciągłego, całkiem jasnego, możesz przełączyć ją w dwa tryby mrugające – awaryjny lub nadający alfabetem Morse’a sygnał SOS. Mam nadzieję, że z tego ostatniego nigdy nie będę musiał korzystać.
W ładnym pudełku, oprócz kompresora znajdziesz także dokręcany wężyk zakończony końcówką do wentyli samochodowych (o długości 25 cm), zwany przez rowerzystów Schrader, przewód USB-C do ładowania akumulatora, zgrabny woreczek do schowania lub przewożenia urządzenia. Do zestawu został dołączony również zestaw czterech końcówek, dzięki którym napompujesz piłkę do nogi, koło do pływania i obsłużysz wszystkie typy wentyli, również te cienkie stosowane w rowerach sportowych, zwane Presta.

Źródłem prądu w kompresorze jest akumulator Li-Ion o napięciu 8,4 V i pojemności 2000 mAh. W pełni naładowana bateria bez problemu pozwala na napompowanie czterech kół w samochodzie osobowym. To oznacza, że gdy wybierzesz się motocyklem z kumplami w offroad, Navitel bez problemu może pełnić funkcję mobilnego kompresora i dopompować koła w kilku motocyklach na przykład po wjechaniu na asfalt. Lepsze to niż machanie pompką, będąc ubranym w motocyklowe ciuchy.
To co zrobiło na mnie spore wrażenie, to maksymalne ciśnienie pracy do jakiego ten mały kompresor potrafi napompować koło. Wynosi ono 8,27 bara (!) co szybko docenisz, gdy w garażu obok motocykla stoi również rower szosowy.
Tyle danych technicznych obiecanek producenta. Pora na…
Test kompresora Navitel Air 15 AL
Jedyną rzeczą jaką musisz zrobić by kompresor był gotowy do pracy jest przykręcenie wężyka do korpusu. Montaż wężyka ułatwia metalowy gwint, który jest również gwarancją, że oba elementy będą działały długo i bezawaryjnie.

Do włączenia kompresora służy multiprzełącznik umieszczony w górnym prawym rogu przedniego panelu. Trzysekundowe przytrzymanie centralnego przycisku ożywia urządzenie. Fajnym rozwiązaniem jest, że w tym kompresorze zastosowano proste menu, w którym możesz wybrać czy będziesz pompował koła w swoim samochodzie, motocyklu, rowerze albo najzwyczajniej w świecie zdecydujesz się na napompowanie piłki. O włączonym odpowiednim trybie poinformuje cię odpowiednia ikonka na wyświetlaczu.

To nie wszystko. W każdym z trybów możesz ustawić jednostki z jakich będziesz chciał korzystać. Do wyboru masz PSI, BAR, KPA lub Kg/cm2. Za pomocą dwóch przycisków (plus i minus) możesz zmienić wartość ciśnienia, po przekroczeniu którego urządzenie automatycznie się wyłączy. Kolejny fajny detal, to fakt że wszystkie wspomniane wartości zostają zapisane w pamięci urządzenia. Dla mnie bomba! Na wypadek gdybym zapomniał do jakich wartości należy pompować swoje zabawki, na pleckach urządzenia nadrukowane zostały przybliżone/uniwersalne wartości ciśnienia.
Niezbyt szybko, za to precyzyjnie
Pora sprawdzić co w praktyce potrafi Navitel. Po podpięciu wężyka do dętki i włączeniu kompresora urządzenie pokaże ci aktualne ciśnienie. Navitel Air 15 AL pełni też funkcję ciśnieniomierza. Jak już wspominałem dłuższe przytrzymanie włącznika ożywia urządzenie, kolejne rozpoczyna pompowanie. Navitel nie jest demonem prędkości, czego można się spodziewać po rozmiarach urządzenia oraz przeglądając dane techniczne. Kompresor pompuje powietrze w tempie około 15 litrów powietrza na minutę.
Napompowanie tylnego koła w motocyklu (150×70 ZR 17) zaczynając od totalnego flaka do ciśnienia 2,9 bar zajęło Navitelowi około osiem i pół minuty. Podczas pracy wyświetlacz na bieżąco informuje o ciśnieniu w kole, zmieniając wskazania z dokładnością co 0,05 bar. Świetnym rozwiązaniem jest to, że urządzenie samoczynnie wyłączy się, gdy ciśnienie osiągnie z góry zadaną wartość.

Nie będę ukrywał zaskoczyła mnie precyzja działania urządzenia. Kilkukrotnie ( w różnych zakresach) porównywałem wskazania Navitela z dwoma innymi manometrami. I co? Tylko w niektórych przypadkach wyniki różniły się co najwyżej o wartość 0,05 BAR. Urządzenie działa więc precyzyjnie.
Podczas pracy Navitel nagrzewa się. Ciepły robi się przede wszystkim wężyk, i to zarówno w miejscu wkręcania go do urządzenia jak i przy zacisku mocowanym na wentylu. Raczej się nie oparzysz, ale możesz się wystraszyć.
Kompresor jest również wyposażony w wewnętrzny czujnik temperatury, chroniący go przed przegrzaniem. Może się zdarzyć, że na przykład podczas pracy urządzenie nagle zamilknie. Nie panikuj. Wystarczy dać mu chwilę spokoju i po kilku minutach spróbować ponownie. Ten problem pojawi się prawdopodobnie podczas dłuższej prac urządzenia, na przykład podczas pompowania kilku kół samochodowych. Mi po prawie 10 minutach pracy nic takiego się nie przydarzyło.
Naładowana do pełna bateria wystarcza na co najmniej 30 minut pracy. Tak jak obiecywał producent ponowne pełne naładowanie akumulatora w kompresorze zajęło mi niecałe 3 godziny.
Co mi się nie podoba w kompresorze Navitel Air 15 AL?
Największą wadą Navitela jest słaba czytelność wyświetlacza. Gdy rozpakujesz i uruchomisz urządzenie w pomieszczeniu, wszystko wydaje się być w najlepszym porządku. Wyświetlacz jest dość jasny i czytelny, a jego kontrast znakomity. Problem zaczyna się dopiero w momencie, gdy kompresor wkracza do akcji na świeżym powietrzu. W takiej sytuacji z trudem udaje się odczytać jego ustawienia. Jeszcze gorzej wygląda sprawa gdy zechcesz napompować koła w słoneczny dzień. Wtedy ekran Navitela stanie się totalnie nieczytelny. Rozwiązaniem problemu jest ustawienie odpowiednej wartości ciśnienia gdzieś cieniu, po to by następnie podpiąć się do koła. To działa, bo jak już wspomniałem urządzenia zapamiętuje ustawienia.

W Navitelu poprawiłbym precyzję pracy wskaźnika naładowania akumulatora. Żyje on swoim życiem i nie zdziw się, gdy w pełni naładowany kompresor po zaledwie kilku minutach pracy (dwóch może trzech) straci jedną kreskę poziomu naładowania. Można by się zatem spodziewać, że naładowany do pełna akumulator wystarcza na co najwyżej 12 minut pracy urządzenia. Jednak w tym przypadku prosta arytmetyka zawodzi. Wspomniana kreska ponownie pojawi się ona na wyświetlaczu, gdy tylko kompresor chwilę odsapnie. Początkowo takie zachowanie potrafi podważyć wiarę, że na jednym ładowaniu da się dopompować cztery koła w samochodzie. Bez paniki, da się.
Mimo kompaktowych rozmiarów ten kompresor potrafi narobić sporo hałasu. Nie jest to upierdliwe, gdy używasz go na świeżym powietrzu, ale w pomieszczeniu (garaż, pokój) robi się głośno. Jeśli hałas okaże się nie do zniesienia, zawsze możesz zostawić urządzenie sam na sam z kołem, bo elektronika i tak wyłączy kompresor, gdy tylko ciśnienie osiągnie zadaną wartość.
Moim zdaniem
- Nie będę ukrywał, kompresor Navitel Air 15 AL spodobał mi się. Jest mały i zgrabny, więc nie jest kolejnym klamotem w garażu, który najlepiej ukryć głęboko w szufladzie. Na półce wygląda fajnie. Z powodu charakterystycznej perforacji na bocznych ściankach był często mylony z głośnikiem bluetooth.
- Podobają mi się precyzyjne wskazanie ciśnieniomierza i to w całym zakresie pracy.
- Doceniam, że Navitel potrafi napompować koło do ciśnienia 8,27 bara (!), co jest wartością niespotykaną w samochodach i motocyklach, za to w rowerach szosowych już tak.
- Niewielka waga i kompaktowe rozmiary pozwalają na wrzucenie go do plecaka i zabranie na wyjazd motocyklem albo rowerem.
Dzisiaj jedyną niewiadomą pozostaje trwałość urządzenia. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to kompresor do użytku profesjonalnego na przykład w warsztacie. Jeśli Navitel będzie działał bezawaryjnie przez kilka sezonów, uznam go za znakomity wybór.