Góry Sowie na wiosnę
Korzystając z pięĸnej pogody nie mogłem sobie odpuścić wyjazdu w Góry Sowie. Z Wrocławia to zaledwie godzinka jazdy. Co ciekawe w tym roku bardziej niż na samochodziarzy trzeba uważać na rowerzystów. Jest ich pełno i są dosłownie wszędzie. Sporo dróg w Górach Sowich zostało wyremontowanych, ale są też tak dziurawe jak ser szwajcarski. Droga z Pieszyc w kierunku Ludwikowic Kłodzkich początkowo jest w dobrym stanie, jednak od przełęczy przypomina pole minowe. Generalnie wybierajcie się w te regiony jak najszybciej, bo widoki są piękne.
Długość: ok. 160 kilometrów.
Czas przejazdu: 5-6 godzin.
Trudność: prowadzi wąskimi drogami wokół Zagórza Śląskiego i Walimia. Bez dokładnej mapy okolicy będzie trudno. Polecana mapa turystyczna Gór Sowich w skali 1:50 000 i GPS. Drogi: w 99 procentach prowadzą równymi asfaltami. Dla odmiany pozostały 1% jest megadziurawy. Z trasą poradzą sobie nawet właściciele nisko zawieszonych customów. Kilka odcinków można przejechać też szutrami.
Góry Sowie, to okolice znane z podziemnych fabryk z czasów II wojny światowej. Wbijcie w wyszukiwarkę hasło „Kompleks Riese” albo kliknijcie w link, żeby dowiedzieć się czegoś więcej. Startujemy ze Świdnicy niedaleko Wrocławia. Tu warto zatankować motocykl, bo choć cała trasa ma tylko ok. 160 km długości, stacje benzynowe są tutaj rzadkością. Pierwszy cel – droga na Dzierżoniów i Zagórze Śląskie. W Lubachowie można skręcić w lewo na wąski asfalt wijący się wzdłuż rzeki Bystrzycy (po obfitym deszczu woda lubi się podnieść do poziomu drogi). W Lubachowie, za charakterystycznym długim zakrętem, skręcacie w lewo przez rzekę. Od tego momentu powoli będziecie tracili kontakt z cywilizacją. Wąska droga wspina się zakrętami w kierunku zapory na Jeziorze Bystrzyckim. Ruch jest coraz mniejszy, bo w to miejsce przyjeżdżają tylko zabłąkani turyści. Gładki asfalt otacza jezioro od południa, a strome skały kończą się tuż przy drodze. Żeby zobaczyć zaporę w całej okazałości, warto zatrzymać się w restauracji Fregata.
Widoki i kawa są tutaj znakomite. Jadąc dalej, trzymajcie się kierunku na Glinno i Michałkową. Okolicznym górom daleko do Alp, za to asfalt robi się coraz bardziej stromy. Tuż przed Walimiem zobaczycie przepiękną panoramę Gór Sowich z najwyższym szczytem – Wielką Sową. Po drodze z Walimia do Rzeczki mijacie muzeum „Podziemne fabryki Walimia” – sztolnie, których zwiedzenie zajmie około godzinki.W Rzeczce punktem charakterystycznym jest ośrodek wypoczynkowy „Rzeczka”, naprzeciw którego trzeba skręcić w wąską, niepozorną drogę, prowadzącą do małej wsi Sierpnice. Stąd bierzecie na cel kompleks Osówka. Jak głosi legenda,
miała to być tajna kwatera Hitlera, zdaniem innych – fabryka broni. Do obejrzenia jest kilka tras, z których najdłuższa trwa około trzech godzin. Na zwiedzanie kolejnego kompleksu, „Bunkrów nie ma, ale też jest zajebiście”. W kompleksie Włodarz po zalanych Włodarz, sztolniach można popłynąć pontonem. Robi wrażenie! trzeba przeznaczyć około 2 godzin. Naprawdę warto, bo sztolnie fabryki są ogromne, a 600-metro wy rejs pontonem po wydrążonych w skale korytarzach bezcenny. Kiedyś można tu było przejechać się również czołgiem, ale dzisiaj pozostaje obejrzenie całkiem sporej kolekcji wojskowych ciężarówek i transporterów. Z Włodarza jedziecie drogą 383 na Wałbrzych, a następnie w kierunku na Podlesie. Do zamku Grodno nie da się dojechać motocyklem, a wejście z centrum Zagórza zajmuje ok. 30 minut.
Co warto zobaczyć :
* Zamek Grodno w Zagórzu Śląskim
* Zapora (także w Zagórzu)
* Podziemne fabryki Walimia
* Wieża widokowa na Wielkiej Sowie
* Podziemne miasto Osówka
* Kompleks Włodarz
Mapa:
Pokaż Góry Sowie na większej mapie