FABRYKA AMUNICJI W LUDWIKOWICACH KŁODZKICH
Góry Sowie kryją mnóstwo tajemnic związanych z okresem II Wojny Światowej. Jeśłi tu przyjedziesz, koniecznie musisz zjechać z głównej drogi, żeby zobaczyć pozostałości wojskowych zakładów produkcyjnych, dostarczających na front amunicję i materiały wybuchowe. Jednym z takich miejsc znajdujących się nieco na uboczu jest fabryka amunicji w Ludwikowicach Kłodzkich.
Po przegranej I wojnie światowej Niemcy znalazły się w stanie głębokiego kryzysu. Zmuszone do podporządkowania się warunkom Traktatu Wersalskiego, który zakładał m.in. demilitaryzację kraju, nie mogły już liczyć na powrót do swojej dawnej potęgi. Jednak po dojściu do władzy Adolfa Hitlera, Niemcy zaczęły stopniowo łamać postanowienia traktatu, dążąc do odbudowy swojej potęgi militarnej. Zbrojenia stały się jednym z głównych celów polityki III Rzeszy. Wkrótce po objęciu przez Hitlera władzy rozpoczęto szeroko zakrojoną produkcję amunicji oraz rozbudowę przemysłu zbrojeniowego.
FABRYKA AMUNICJI W LUDWIKOWICACH KŁODZKICH – FABRYKA UKRYTA W DOLINIE
Jednym z kluczowych miejsc związanych z niemiecką produkcją wojenną była fabryka amunicji w Ludwikowicach Kłodzkich, wówczas znana jako Ludwigsdorf. W 1939 roku, po dokładnej analizie przeprowadzonej przez specjalną komisję ekspertów, uznano, że miejscowość w dolinie górskiej, z pozostałościami po kopalni Wacław oraz elektrowni Mölke, stanowi idealną lokalizację do budowy zakładu produkującego amunicję. Do 1940 roku rozpoczęto adaptację istniejącej infrastruktury oraz wznoszenie nowych obiektów przemysłowych. Były to laboratoria chemiczne, linie produkcyjne i schrony magazynowe.
PRODUKCJA AMUNICJI I BROŃ PRZECIWPANCERNA
Nowo powstała fabryka, działająca pod nazwą Dynamit A.G. Ludwigsdorf, zajmowała się głównie produkcją amunicji małego kalibru, granatów, a także trotylowych kostek saperskich. Produkcja w Ludwikowicach Kłodzkich była intensywna, a część gotowych wyrobów przechowywano w specjalnych, żelbetonowych schronach, wzniesionych na pobliskiej górze Włodyka.
I dzisiaj bez problemu da się dojechać do tych bunkrów motocyklem. Wystarczy tylko odbić, dosłownie kilkadziesiąt metrów przed wjazdem do muzeum Molke, w drogę wyłożona betonowymi płytami. Teraz po przejechani kilkuset metrów zobaczysz wąską ścieżkę odbijającą w głąb góry i otoczoną betonową skarpą. To znak, że jesteś już na miejscu. Motocykl bez problemu można pozostawić na poboczu.
SEKRETY FABRYKI – ZBRODNIE WOJENNE I NIEBEZPIECZNE SKŁADY
Po zakończeniu II wojny światowej w 1945 roku, ludwikowickie magazyny zawierały ogromne ilości materiałów wybuchowych. Długo po wojnie, okoliczni mieszkańcy oraz poszukiwacze skarbów odnajdywali porzuconą broń i amunicję. W 1995 roku, odkryto w tym regionie olbrzymie składowisko ponad 20 tysięcy sztuk amunicji należące do zapasów III Rzeszy.
Wokół fabryki w Ludwikowicach Kłodzkich narosło wiele legend. Mówi się o sekretach skrytych pod ziemią, nieznanych podziemnych tunelach i nieodkrytych jeszcze magazynach pełnych broni i materiałów wybuchowych. Wiele z tych historii może być jedynie spekulacjami.
Dziś Ludwikowice Kłodzkie stanowią jedno z wielu miejsc, które skrywają nieodkryte tajemnice z czasów II wojny światowej. Ja polecam odwiedziny tych miejsc widzianych z poziomu motocyklowej kanapy.