INTEGRALNY KASK MOTOCYKLOWY VOZZ, JEDYNY TAKI NA ŚWIECIE
Przed kilku laty w moje ręce wpadł najdziwniejszy integralny kask motocyklowy, w jakim do tej pory jeździłem. Na pierwszy rzut oka australijski VOZZ jest normalnym integralem, ale gdy przyjrzysz mu się z bliska…
My, motocykliści, jesteśmy grupą podwyższonego ryzyka, jeśli chodzi o wypadki. Najniebezpieczniejsze są oczywiście urazy kręgosłupa i uszkodzenia rdzenia kręgowego. Aby w godzinie „W” można było zająć się ratowaniem życia motocyklisty, trzeba mu najpierw zdjąć kask. I tu zaczynają się schody.
Dobrze dobrany i dopasowany integralny kask motocyklowy mocno trzyma się głowy, a przecież gra toczy się o życie. Do tego na miejscu wypadku dochodzą stres, hałas, no i wszystkowiedzący przechodnie. Bezpieczne zdjęcie integralnego kasku motocyklowego jest zadaniem trudnym i bardzo odpowiedzialnym. Na szczęście w wielu współczesnych kaskach można łatwo usunąć poduszki policzkowe (np. w kaskach Shoei jest E.Q.R.S. – Emergency Quick-Release System), co ułatwia wysunięcie głowy.
W AUSTARLII SWIAT STOI DO GÓRY NOGAMI
Pewien Australijczyk, Johnny Vozz, postanowił wymyślić integralny kask motocyklowy na nowo. Pogłówkował, pokombinował i zaprezentował kask Vozz RS 1.0. Na pierwszy rzut oka wygląda on całkiem normalnie, choć spojrzenie z profilu nasuwa skojarzenie z kaskiem spadochroniarzy. Oryginalność Vozza polega na tym, że nie ma on ani klasycznego paska pod brodę, ani unoszonej szczęki. Tu linia podziału prowadzi od zawiasu znajdującego się na czubku głowy pionowo w dół, dzieląc kask na przednią i tylną część.
Idea tej konstrukcji polega na tym, by w mgnieniu oka i bez szarpania uwolnić głowę poszkodowanego. Jak wygląda to w praktyce? Rzeczywiście kask odblokowujesz i otwierasz błyskawicznie. Nie musisz walczyć z paskiem pod brodą, bo go najzwyczajniej nie ma. W codziennej eksploatacji najoryginalniejsze było dla mnie wkładanie i zdejmowanie Vozza. Nie da się tego zrobić bez użycia obu rąk i robi się to w sposób zupełnie inny niż we wszystkich dotychczasowych kaskach.
Wkładanie zaczynasz od chwycenia dwoma rękami za szczękę i wsunięcia podbródka w specjalny uchwyt w przedniej części skorupy. Trochę przypomina to przymiarkę do maszyny do badania wzroku w gabinecie okulisty. Gdy wszystko jest na miejscu, oboma kciukami dociskasz tylną część skorupy Jeśli usłyszysz ciche kliknięcie, kask jest zapięty. To rozwiązanie ma tę zaletę, że w Vozzie nie da się jechać bez poprawnego zapięcia go, ponieważ w przeciwnym razie najzwyczajniej spadnie ci z głowy.
Zdejmowanie to powtórzenie czynności, tylko że w odwrotnej kolejności. Cała procedura nie jest skomplikowana, więc gdy się do niej przyzwyczaisz, trwa dosłownie moment.
PODCZAS JAZDY ROBI SIĘ GŁOŚNO
Na początku zaskakującym uczuciem jest blokada żuchwy. Na szczęście nie utrudnia ona ani otwierania ust, ani rozmowy. Po prostu trzeba się do tego przyzwyczaić. Mnie w ogóle nie przeszkadzało to ani podczas jazdy w mieście ani w trasie. Ponieważ każdy z nas ma inne proporcje twarzy, uchwyt na brodę ma regulację. Kilka ruchów śrubokrętem i masz kask dopasowany do podbródka.
Obsługa szyby i przycisków wentylacji (są małe, za to działają precyzyjne) była taka sama jak w innych kaskach. Podczas jazdy byłem zaskoczony, jak mocny strumień powietrza jest skierowany na czoło. Teoretycznie kanały poprowadzone w wyściółce powinny rozprowadzać powietrze wewnątrz kasku. W praktyce działa to tak sobie.
Kask nie miał możliwości wpięcia pinlocka, ale jakby na osłodę w zestawie była m.in. przyciemniana szyba. Nie ma co ukrywać, że podczas jazdy ten kask był głośny, a źródłem hałasu były przede wszystkim odstające elementy wokół obu przycisków służących do otwierania i zamykania oraz linia podziału. W mieście głośność nie przeszkadza, ale poza nim zmusza do użycia zatyczek do uszu.
JEDNO Z PODSTAWOWYCH PYTAŃ, CZY DA SIĘ DO KASKU VOZZA ZAŁOŻYĆ INTERKOM?
W integralnym kasku motocyklowym zwykle nie ma z tym problemu. W przypadku Vozza producent przewidział taką możliwość, ale będzie trudne zadanie. Po pierwsze dlatego, że w przedniej unoszonej części jest niewiele miejsca na zamontowanie centralki, bo przecież musisz dwoma rękami pewnie uchwycić kask za szczękę, by go otworzyć lub zamknąć. Po drugie linia podziału kasku biegnie na wysokości ucha, zatem zamontowanie dużych słuchawek spowoduje, że będą one wystawały poza wspomnianą linię podziału. I wreszcie po trzecie wyściółki nie da się wyjąć, zatem trzeba będzie ją rozpruć, by poprowadzić przewody.
Warunkiem, by Vozz dobrze spełniał swoje zadanie, jest jego perfekcyjne dopasowanie. Dlatego podczas wizyty w sklepie nie obędzie się bez długiego przymierzania i jazdy testowej. Przy tej okazji zauważysz, że w porównaniu do innych modeli ten kask jest ciężki. Testowany model w rozmiarze XL ważył dokładnie 1824 gramy, czyli o dobre 200 gramów więcej niż kaski z podnoszoną szczęką.
VOZZ RS – INTEGRALNY KASK MOTOCYKLOWY Z INNEJ GALAKTYKI
Kask Vozz jest jedynym tego typu rozwiązaniem na świecie. Jeśli spojrzeć na niego wyłącznie z punktu widzenia bezpieczeństwa, wydaje się znakomitym rozwiązaniem. Jednak w zestawieniu z innymi modelami o podobnej cenie przegrywa jakością wykonania, hałasem we wnętrzu oraz takimi drobiazgami, jak brak pinlocka czy niewypinana wyściółka. Nie zmienia to faktu, że fajnie było wypróbować całkiem inne rozwiązanie. Kask nie przyjął się na europejskim rynku, bo nigdy nie potkałem czegoś takiego na drodze. Czy jest bezpieczny? Vozz ma certyfikat bezpieczeństwa, zatem jest legalnie dopuszczony do używania przez motocyklistów.
KASK VOZZ W DETALACH
JAK PODUSZKA W GODZINIE „W” TYLNA CZĘŚĆ KASKU STABILIZUJE SZYJĘ.
W przeciwieństwie do wykonanej z kompozytu przedniej części, tylna została zrobiona z ABS-u. Po obu stronach u dołu zamocowano uchwyty obu zamków, u góry centralnie dwa otwory niezamykanej wentylacji.
WNĘTRZE POKRYWA
twardy EPS ukryty pod niewyjmowaną wyściółką. Linia podziału jest uszczelniona, co powinno zapewniać, że jazda w deszczu nie zakończy się myciem głowy.
PRZEDNIA SKORUPA JEJ UNIESIENIE DAJE NATYCHMIASTOWY DOSTĘP DO TWARZY.
Oprócz dwóch zamków po obu stronach żuchwy i niespotykanego w żadnym innym kasku uchwytu na brodę, ten element nie różni się niczym od typowego kasku. Przednia skorupa jest wykonana z laminatu, a zawias do otwarcia kasku znajduje się na czubku głowy.
SZYBA NIE ZAMONTUJESZ W NIEJ PINLOCKA, ALE W ZESTAWIE MASZ DWIE – JASNĄ I PRZYCIEMNIANĄ.
Otwór na szybę gwarantuje zaskakująco duże pole widzenia. W zestawie dostajesz dwie szyby: przezroczystą i przyciemnianą Mechanizm podnoszenia szyby jest prosty, dość precyzyjny i nie wymaga dużej siły do jej otwarcia. Szyba jest na tyle wiotka, że drży pod wpływem pędu powietrza.
INTEGRALNY KASK MOTOVCYKLOWY VOZZ RS 1.0 NIE MA TRADYCYJNEGO PASKA POD BRODĄ.
Aby kask pewnie trzymał się na głowie i nie przesuwał się przód – tył, brodę umieszczasz w specjalnie wyprofilowanym uchwycie. Zatrzaśnięcie tylnej pokrywy powoduje, że kask pewnie leży na głowie. Do otwierania i zamykania skorupy służą dwa obsługiwane kciukami zamki u dołu.
TWÓRCA KASKU VOZZ – SZALONY JOHNNY VOZZ
Twórca nietypowego kasku jest z zamiłowania skoczkiem spadochronowym. Impulsem do wynalezienia kasku był jego poważny wypadek podczas jednego z lądowań. Jego marzeniem było wymyślenie kasku łączącego zalety motocyklowego i spadochronowego. Konstrukcja RS 1.1 ma za zadanie ułatwić ratownikom szybkie i bezpieczne zdjęcie kasku ofierze wypadku. Tylko tyle i aż tyle.