PAŁAC W ŻMIGRODZIE, TU WAŻYŁY SIĘ LOSY EUROPY

Małe miasteczka mają to do siebie, że często skrywają historie mające wpływ na losy krajów. Tak jest i w tym przypadku. Pałac w Żmigrodzie – to właśnie tu 9 lipca 1813 car Rosji Aleksander I oraz król pruski Fryderyk Wilhelm III, spotkali się z posłami brytyjskimi i austriackimi, po to by przygotować plan pokonania Napoleona.
Dzisiaj pałac w Żmigrodzie, a właściwie jego romantyczne ruiny, stoją na uboczu głównych dróg. Odkąd kilka lat temu droga krajowa nr 5 została zastąpiona drogą ekspresową, docierają tu tylko najbardziej zatwardziali miłośnicy historii albo turyści wybierający się gdzieś dalej, w kierunku Doliny Baryczy.
Historia tego miejsca jest niezwykle długi i pokręcona jak okoliczne drogi. O zamku w Żmigrodzie po raz pierwszy wspominano pod koniec XIII w. Przypuszcza się, że wtedy była to budowla drewniana. Strzegła ona granic księstwa i służy ochronie drogi prowadzącej z Wrocławia do Poznania.

Nie będę dłużej zanudzał cię historią tego miejsca, ani wdawał się w dyskusję, kto i kiedy stał się właścicielem tego zamku. Pewne jest to, że od połowy XVII w. aż do końca II wojny światowej właścicielami była rodzina von Hatzfeld. Tak jak wspomniałem wcześniej, to właśnie tu spotkali się car Rosji Aleksander I oraz król pruski Fryderyk Wilhelm III, by przygotować plan pokonania Napoleona. Ustalenia te przeszły do historii jako tzw. Protokół Trachenberski lub Protokół Żmigrodzki.
PAŁAC W ŻMIGRODZIE PRZETRWAŁ WOJNĘ
Pałac w Żmigrodzie, wielokrotnie przebudowywany, przetrwał w znakomitym stanie do końca II wojny światowej. Wtedy to został zupełnie zniszczony przez wojska radzieckie. Dzisiaj z pałacu pozostały ruiny otoczone przez przepiękny park, które koniecznie trzeba odwiedzić.
Do dziś w nienaruszonym stanie pozostała kamienno-ceglana wieża wzniesiona w roku 1560 z inicjatywy Wilhelma von Kurtzbacha. Świadczy o tym wmurowana w pobliżu wejścia płyta z herbem rodowym Kurtzbachów i datą zakończenia budowy. Jest to wieża czworoboczna z kręconą klatką schodową, czterokondygnacyjna choć oryginalnie liczyła ona zaledwie dwa poziomy. Wieża ma układ jednoprzestrzenny, tzn. każde piętro zajmuje tylko jedno duże pomieszczenie.

Po wojnie, pozostałości pałacu popadały w coraz większą ruinę aż do końca ubiegłego wieku. W 2007 roku wystartowała rewitalizacja całego kompleksu (pałac plus park). Dzisiaj można podziwiać zadbane ruiny, przejść się alejkami w pięknym parku. Na ścianach pałacu umieszczono stare fotografie przedstawiające wygląd poszczególnych sal, komnat i korytarzy w czasach świetności.
Motocyklem bez problemu dojedziesz aż do samych ruin. Warto zatrzymać się tu choć na chwilę, bo jest to miejsce magicznie. Polecam krótki spacer po parku i wypicie kawę w kawiarni obok. Stąd już tylko mały krok dzieli cię od trasy prowadzącej Doliną Baryczy.