Home » JAZDA MOTOCYKLEM W ZIMIE, CZYLI MY SIĘ ZIMY NIE BOIMY!

JAZDA MOTOCYKLEM W ZIMIE, CZYLI MY SIĘ ZIMY NIE BOIMY!

man on motorcycle in winter

Photo by Maria Grigor on Pexels.com

Skandynawowie to mądrzy ludzie. Wymyślili opony zimowe i nie boją się jeździć motocyklami zimą w śniegu. Ich klucz do sukcesu to odpowiednie ubranie się.

Najpierw pojawia się gęsia skórka, a po chwili czujesz, jak zaczynają ci drętwieć palce u rąk i nóg. Takie są pierwsze oznaki hipotermii, czyli nadmiernego wychłodzenia organizmu. Hipotermia powoduje spadek koncentracji i drastyczne pogorszenie zdolności motorycznych. Dalsza jazda motocyklem staje się wtedy nieprzyjemna a co więcej po prostu niebezpieczna.

Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego najpierw marzną palce u rąk i nóg? To reakcja obronna twojego organizmu. Najważniejszymi organami są serce i mózg, i to one muszą jak najdłużej pracować w komfortowych warunkach, czyli w odpowiedniej temperaturze. A palce? Bez nich da się żyć. Dlatego, gdy organizm wyczuje niebezpieczeństwo przemarznięcia, najpierw ogranicza dopływ krwi do mniej ważnych części ciała. Ważne jest też to, że gdy jedziesz motocyklem, przepływ powietrza w okolicach palców jest około 20 razy większy niż przy korpusie, więc efekt chłodzenia jest odpowiednio większy. Znaczenie ma jeszcze jedna sprawa – tzw. temperatura odczuwalna. Mimo że termometr wskazuje jedno, pęd powietrza i jego wilgotność powodują, że temperaturę odczuwasz jako o wiele niższą. Wystarczy jednak, że dobrze się ubierzesz, abyś cieszył się jazdą nawet przy –10 OC. Ja ci mówię, nie trzeba bać się zimy!

Moim zdaniem trzeba spełnić kilka prostych założeń by cieszyć się jazdą motocyklem zimą. Jak się ubrać? Żeby odpowiedzieć na to pytanie problem postanowiłem rozbić na sześć poziomów.

POZIOM 1 – BIELIZNA TERMICZNA

Bielizna Bielizna jest pierwszą linią obrony przed chłodem. Zasada jej działania jest bardzo prosta. Po pierwsze, w przestrzeniach pomiędzy cienkimi włóknami gromadzi się powietrze izolujące cię przed chłodem. Po drugie, wspomniane powietrze odprowadza pot, który, jak zapewne pamiętasz z lekcji biologii, służy do schłodzenia organizmu. Bielizna musi być niczym druga skóra, tzn. być dopasowana, ale nie za bardzo, tak aby nie krępowała ruchów. Najczęściej jest ona wykonana z tworzyw sztucznych, choć znakomitym, ale drogim rozwiązaniem jest bielizna z wełny merynosów. Bawełniane ciuchy to przeżytek, ponieważ bawełna za słabo odprowadza wilgoć na zewnątrz. Przy zakupie zwróć uwagę na szwy, ponieważ nie mogą one w żaden sposób przeszkadzać ani uciskać. Jeśli chcesz jeździć w bardzo chłodne dni, postaw na bieliznę z chroniącymi przed wiatrem wstawkami z windstoppera np. na klatce piersiowej, udach i kolanach czy przedramionach. Podczas zakupów bądź kreatywny. Bielizny poszukaj nie tylko w sklepach motocyklowych, ale również turystycznych czy rowerowych. Wiedz, że nawet ta kupiona w supermarkecie jest milion razy lepsza od bawełnianego podkoszulka.

ZOBACZ RÓWNIEŻ  ODZIEŻ MOTOCYKLOWA Z MEMBRANĄ: KOMFORT I WODOODPORNOŚĆ. JAK WYBRAĆ, O CO ZADBAĆ

POZIOM 2 – POWIETRZE NAJLEPSZĄ OCHRONĄ

Cienka bielizna może nie wystarczyć w chłodne dni. Wtedy nie obejdzie się bez kolejnej warstwy. Najważniejsze, żeby nie utrudniała ona przepływu wilgoci między włóknami, tzn. żeby było tam sporo powietrza. To wymaganie najlepiej spełniają cienkie polary. Jeśli jesteś zmarzluchem, warto, abyś zainwestował w soft shella. Jest to wiatroodporny i, co najważniejsze, oddychający materiał, wyglądem przypominający cienki neopren. Pamiętaj jednak, że podczas intensywnego wysiłku (np. podczas off-roadu) jego zdolności przepuszczania pary mogą być zbyt słabe, co spowoduje, że pot skropli się na wewnętrznej stronie. Dlatego softshelle najlepiej nadają się do turystyki motocyklowej.

POZIOM 3 – OCHRONA SZYI I GŁOWY

Podczas jazdy motocyklem szyja to jedyna część ciała nieosłonięta przed wiatrem i chłodem. Ważne jest i to, że przez szyję biegną naczynia krwionośne transportujące krew do mózgu. Dlatego przez większą część roku warto i trzeba ją chronić kominami, np. takimi jak te firmy Buff. Zimą przygotuj się na coś więcej. Proponuję kominiarkę z kołnierzem z nieprzewiewnego materiału (np. z windsoppera). Jego dolna część powinna zakrywać sporą część klaty. Kominiarka powinna być dla odmiany cienka, przewiewna, tak by zmieściła się pod kaskiem, a szwy nie przeszkadzały podczas jazdy. Pamiętaj, by kominiarka miała długi kołnierz zachodzący głęboko na klatę i plecy. Jeśli na dodatek jest on wykonany z windstopera, możesz mierzyć się z najtęższym mrozem. Przed kupnem koniecznie przymierz ją w sklepie i sprawdź jak leży. A co z bawełnianymi kominiarkami? Są dobre tylko latem i gdy na torze kartingowym wkładasz pożyczony kask. Nie polecam neoprenowych masek ani podobnych rozwiązań. Co prawda znakomicie chronią one przed chłodnym powietrzem, ale trudno wchodzą pod dobrze dopasowany kask. Na dodatek maska kieruje wydychane ciepłe powietrze na wizjer, co powoduje jego zaparowanie.

ZOBACZ RÓWNIEŻ  BEZPIECZNY KASK MOTOCYKLOWY - JAK DZIAŁAJĄ SYSTEMY MIPS I FLEX?

POZIOM 4 – ODDYCHAJĄCE STOPY

Palce u stóp łatwo marzną, bo są daleko od serca i głowy. Co więcej, podczas jazdy są chłodzone w butach zalewanych wodą pryskającą spod przedniego koła i od pędu mroźnego powietrza. Ważne jest i to, że stopy mocno się pocą, dlatego zabezpieczając się przed zimnem musisz zrobić wszystko, by pozbyć się z butów wilgoci i zagwarantować stopom jak najlepsze ukrwienie. Skarpety na zimę powinny być dość grube i mieć rozciągliwe strefy ze streczu. Poszukaj ich w sklepach turystycznych i/lub narciarskich. Fajnym rozwiązaniem na zimę, szczególnie gdy masz w planie zimowy off-road, są skarpety turystyczne firmy DexShell. Ich wyjątkowość polega na tym, że pomiędzy dwoma warstwami dzianiny znajduje się oddychająca membrana. Dzięki DexShellom masz pewność, że podczas jazdy stopy pozostaną suche, nawet jeśli będziesz musiał wypchnąć motocykl z kałuży. Pamiętaj jednak, że membrana ma określoną przepuszczalność, a duży wysiłek oznacza wylanie sporo potu.

POZIOM 5 – CHROŃ NERKI

Nerki to jeden z narządów, bez którego nie możesz żyć, dlatego są schowane głęboko w jamie brzusznej i bardzo nie lubią niskich temperatur. Ochroni je pas nerkowy, z tym że nie chodzi o taki w góralskim stylu. Wygląd wyglądem, ale o wiele ważniejsze jest to, by dobrze chronił przed chłodem. Polecam te neoprenowe ze streczowymi wstawkami, bo idealnie dopasowują się do figury.

ZOBACZ RÓWNIEŻ  JAK PRZYGOTOWAĆ MOTOCYKL DO ZIMY?

POZIOM 6 – RĘKAWICE

Muszą być grube, ale nie tak, by uniemożliwiały obsługę klamek sprzęgła i hamulca. Nie mogą być obcisłe, żeby nie hamowały przepływu krwi. Muszą mieć długie i szerokie mankiety, żebyś mógł założyć je na rękaw kurtki. Innym rozwiązaniem są podgrzewane rękawice zasilane z małych akumulatorów. Oferują je firmy RST, Macna, Rev’it czy Dane. Ten patent zapewnia od 60 do 150 minut ciepła, w zależności od siły grzania, ale nie jest tani.

PORA NA WIELKI FINAŁ

Wkładanie na siebie wszystkich ciuchów będzie wprawdzie trwało dobre 20 minut, ale nagroda jest już blisko. Pozostaje ci jeszcze tylko spiąć kurkę ze spodniami, tak by powietrze nie podwiewało ci na plecy i możesz cieszyć się jazdą. Jeśli zamierzasz przelatać sporą część zimy, zafunduj sobie jednoczęściowy ocieplany kombinezon (np. Polo Thermobody). Wkłada się go na motocyklowe ciuchy (fajne rozwiązanie, gdy na co dzień jeździsz w skórach). Co prawda będziesz wyglądał w nim jak ludzik Michelina, ale to bez znaczenia. Nie zapomnij jeszcze o dwóch rzeczach. Po pierwsze zwróć uwagę, abyś bez względu na liczbę warstw miał zawsze swobodę ruchów na motocyklu. Jeśli czujesz się jak obwiązana sznurkiem świąteczna szynka, jeśli nie jesteś w stanie swobodnie schylić się i zapiąć butów, jeśli nie dajesz rady spiąć zamka kurtki ze spodniami, to znaczy, że masz za dużo ciuchów na sobie. Po drugie nie wkładaj wszystkich rzeczy w domu. Softshella bądź kurtkę wciągnij dopiero na dworze albo garażu, abyś się nie spocił. W przeciwnym razie przyjemność z zimowego latania weźmie w łeb.

A może masz inne zdanie na ten temat? Nie bój się zostawić tu swojego komentarza.