JAK ZACHOWAĆ SIĘ PODCZAS WYPADKU NA DRODZE?
Żołnierze dobrze to wiedzą, że człowiek przygotowany do trudnej sytuacji lepiej znosi stres, nie panikuje, a w efekcie popełnia mniej błędów i lepiej wykonuje swoją robotę. Dlatego jeżdżąc motocyklem warto się przygotować do trudnej sytuacji, którą jest niewątpliwie wypadek na drodze.
Ten opis dotyczy zarówno sytuacji gdy jesteś świadkiem albo uczestnikiem. W tym drugim przypadku oczywiście mam na myśli sytuację, gdy jesteś cały by dość normalnie funkcjonować i nie straciłeś przytomności. Jeśli jesteś nieprzytomny musisz zdać się na pomoc dobrych ludzi i takich, którzy będą potrafili szybko ci pomóc.
SZYBKA WIZYTA W KRZAKACH – TYPOWY WYPADEK MOTOCYKLOWY
Zacznijmy od sytuacji, w której nagle lądujesz w przydrożnych krzakach. W rękach, butach, pod pachami masz pokrzywy, ale bez problemu ruszasz nogami, rękami i głową. Wyszedłeś z tego cało i bardzo dobrze. Zanim w amoku zaczniesz szarpać się z motocyklem, odpuść sobie na chwilę. Wyłącz silnik motocykla przekręcając kluczyk w stacyjce, zobacz czy nie wylewa się waha i usiądź na chwilę poboczu by się uspokoić.
Pora ocenić straty. Motocyklowi już nic gorszego stać się nie może. Jeśli masz siłę, na spokojnie rozbierz się. Zdejmij kask, rękawice. Sprawdź, czy na 100 procent jesteś cały, czy nie wbiły się w ciebie jakieś patyki, albo elementy barierki. Uwierz mi na słowo, że podczas wypadku poziom adrenaliny skacze tak bardzo, że gdyby w tej chwili wbić ci w rękę szpilkę, nawet nie poczułbyś bólu. To nasz mechanizm obronny, który potrafi zdziałać cuda, ale także zachwiać prawdziwą ocenę sytuacji. Choć nie popieram palenia, to akurat w tej jednej sytuacji dymek zostaje rozgrzeszony. Wyciszając się, wyrównaj oddech, zobacz w jaki sposób najłatwiej będzie można wyciągnąć motocykl. Gdy się uspokoisz przechodzisz do kolejnych punktów.
Niech smartfon będzie Twoim najlepszym przyjacielem podczas wypadku. Sfotografuj miejsce wypadku, uszkodzenia pojazdów oraz dokumenty i OC sprawcy.
Ciągle jesteś wkurzony, bo jechałeś zgodnie z przepisami, motocykl był sprawny, a jednak zaskoczyła cię pozostała po zimie dziura wielkości kopalni Bełchatów. Co robić, jeżeli wypadek był ewidentnie skutkiem uszkodzonej jezdni? Najpierw ustal miejsce zdarzenia: miejscowość, numer drogi, kilometr i punkty charakterystyczne. Zrób zdjęcia dziury oraz uszkodzonych elementów motocykla. Jeśli ktoś widział, co się stało, weź od niego namiary, a jeszcze lepiej podpisane oświadczenie. Następnie ustal, kto jest zarządcą drogi – tu najłatwiej będzie podjechać na posterunek policji lub do urzędu gminy. Ta ostatnia informacja jest o tyle ważna, że jeśli nie masz polisy AC, od zarządcy drogi możesz dochodzić odszkodowania za straty.
KLASYKA GATUNKU, CZYLI PRZEPRASZAM BARDZO, ALE CIĘ NIE ZAUWAŻYŁEM!
Weekend, piękne popołudnie, wracasz zadowolony po całym dniu jazdy. Jeszcze tylko kilka skrzyżowań i jesteś w domu. No nie tym razem, bo z podjazdu prosto przed twój motocykl wyjechał katamaran z kolesiem spieszącym się do teściowej. Heble w opór! Prawie się zatrzymałeś, ale… zabrakło 20 centymetrów i spotkałeś się z błotnikiem.
W motocyklu koło i błotnik są do wymiany na dzień dobry. Zawias też coś nie teges, że o plastikach nie wspomnę. Ty jesteś cały – to najważniejsze. Koleś wystraszony, przeprasza i tłumaczy, że cię nie widział. Standard. Patrzysz tylko na uszkodzony motocykl i zastanawiasz się, co teraz.
Skoro jesteś na chodzie, zrób zdjęcia miejsca wypadku i ustawienia pojazdów. Masz na to niewiele czasu, bo jeżeli nie było ofiar, czyli rannych lub zabitych, to biorące udział w wypadku pojazdy należy bezzwłocznie usunąć z jezdni, aby nie tamowały ruchu i nie stanowiły zagrożenia dla innych jego uczestników. Przed usunięciem warto zaznaczyć na asfalcie położenie obu pojazdów (np. rysując obrysy kawałkiem cegły lub kamieniem). Teraz czas na papierkową robotę.
Zgodnie z przepisami uczestnicy wypadku mają obowiązek podać swoje dane, dane właściciela pojazdu oraz informacje dotyczące ubezpieczenia OC. Przed spisaniem oświadczenia sprawcy lub wypełnieniem gotowego formularza (warto wozić taki w dokumentach) sfotografuj prawo jazdy, dowód rejestracyjny (jeśli taki sprawca ma ma przy sobie) lub numer rejestracyjny i VIN pojazdu, i polisę OC – to na wypadek, gdyby przy wypełnianiu ktoś się pomylił wypełniając kwitki lub chciał zrobić wałek.
Nasza psychika jest tak skonstruowana, że większość ludzi nie dopuszcza do siebie myśli, iż wypadek może się przytrafić właśnie jemu. Wolimy myśleć, że takie rzeczy zdarzają się tylko innym. Niestety to bardzo błędny tok rozumowania, który niewiele ma wspólnego z rzeczywistością.
SKORZYSTAJ Z NOWOCZESNYCH TECHNOLOGII
Warto skorzystać z tego, czym dysponują dziś niemal wszystkie komórki: z aparatu foto, kamery i dyktafonu. Może się bowiem zdarzyć, że sprawca nagle zmieni zdanie i odszkodowania będziesz musiał dochodzić przed sądem. Wówczas nagranie przyznania się do winy lub fotki mogą się przydać. Jeżeli są świadkowie, poproś ich o namiary (adres, telefon). Jeśli natomiast nie chcą ich podać, możesz dyskretnie spisać numery rejestracyjne i marki ich pojazdów, a jeszcze lepiej zrób im zdjęcia. W niektórych sytuacjach, na przykład gdy trudno ustalić, kto zawinił albo gdy jest podejrzenie, że sprawca może później zmienić zeznania, warto wezwać policję (sporządzona przez funkcjonariuszy notatka potwierdza twoją wiarygodność). Niestety w tym momencie twoje dobre serce musi zamienić się w polodowcowy głaz, bo za ten wypadek koleś na bank wyhaczy mandat. Czymże jest jednak kilkaset złotych mandatu wobec strat w twoim motocyklu?
Obecność Policji jest obowiązkowa, gdy wyczaisz, że święci się coś niedobrego, na przykład sprawca jest nietrzeźwy, naćpany, jego pojazd nie ma ważnych badań technicznych lub jego dokumenty są nieczytelne. Ponieważ straty pokrywa winny wypadku, należy bezwzględnie spisać oświadczenie lub wypełnić formularz, w którym sprawca oświadcza, że spowodował zdarzenie i opisuje jego przebieg (dzień, godzinę i miejsce) oraz uszkodzenia. W oświadczeniu muszą znaleźć się pełne dane sprawcy spisane z dowodu osobistego i rejestracyjnego oraz z prawa jazdy i polisy OC, w tym numery i daty wystawienia. Należy również sprawdzić, czy pojazd winnego ma aktualne badania techniczne. W tym przypadku można skorzystać z pomocy portalu historiapojazdu.gov.pl. Ma on jednak tą wadę, że do pełni szczęścia potrzebna jest pełna data pierwszej rejestracji, którą mało osób zna, albo unikając jej podania będzie chciała zostawić jak najmniej informacji.
CO ZROBIĆ, GDY MASZ DO CZYNIENIA Z WYPADKIEM Z OFIARAMI?
Gorzej wygląda sprawa, gdy w efekcie wypadku pojawią się ofiary. Wtedy zaczynasz od jak najszybszego zabezpieczenia i oznaczenia miejsca wypadku, potem wyłączasz silniki i upewniasz się, czy nie ma zagrożenia, że za chwilę na miejsce wypadku wpadnie jeszcze kilka innych aut albo TIR. Następnie sprawdzasz, czy ranni są przytomni i jakie mają obrażenia – te informacje podajesz, wzywając pogotowie. Dla ułatwienia wszystkie wypadki zgłaszasz dzwoniąc na NUMER 112. Policyjny 997 już dawno przeszedł do historii. Potem udzielasz pierwszej pomocy rannym. W tym przypadku ważne jest, aby nie ruszać pojazdów – nawet jeżeli utrudniają one ruch na drodze. W dalszej kolejności trzeba zabezpieczyć ślady związane z wypadkiem oraz zadbać o mienie poszkodowanych. Jest tego sporo, więc nie bój się przydzielić poszczególnych zadań świadkom zdarzenia lub osobom, które się zatrzymały by pomóc.
Spiesząc z pomocą ofiarom wypadku, musisz pamiętać o kilku rzeczach. Po pierwsze o bezpieczeństwie, bo „dobry ratownik to żywy ratownik”. Zabezpiecz miejsce wypadku: zatrzymaj inne pojazdy, poproś kierowcę jednego z nich o trójkąt, zastaw nieco motocyklem drugi pas, by przejeżdżające obok samochody nie jeździły ci po plecach, gdy udzielasz pierwszej pomocy. Musisz być widoczny, więc jeśli masz ze sobą kamizelkę odblaskową, włóż ją. Gdy jesteś na miejscu zaraz po zdarzeniu, w pierwszej kolejności zabezpiecz uszkodzone pojazdy: wyłącz silniki, zobacz, czy nie pojawia się ogień.
NIE BÓJ SIĘ POMÓC
Dopiero teraz podejdź do poszkodowanych. Jeśli są przytomni, jeśli mówią – rozmawiaj z nimi. Jeśli nic nie mówią, sprawdź, ilu ich jest, czy są przytomni, czy oddychają, postaraj się też ocenić, jakie mają obrażenia. Kiedy już to ustaliłeś, zadzwoń po służby ratunkowe, podając możliwie jak najprecyzyjniej, gdzie miało miejsce zdarzenie i co dokładnie się stało. Koniecznie podaj, ile osób zostało poszkodowanych w wypadku, bo od tego zależy, ile karetek zostanie wysłanych. Pamiętaj, nigdy nie odkładaj pierwszy słuchawki! Kiedy już wezwiesz pomoc, możesz przystąpić do udzielania pierwszej pomocy poszkodowanym.
Życzę Wam, żebyście nigdy nie mieli wypadku, ani nie musieli brać udziału w akcji ratunkowej. Jest to traumatyczne przeżycie, które zapisuje się w pamięci do końca życia. Dlatego lewa w górę i parafrazując powiedzenie pilotów, życzę wam tylu wyjazdów z domu co powrotów.
I jeszcze jedno, nie unikaj szkoleń z pierwszej pomocy. Nasz mózg jest tak skonstruowany, że potrafi zapomnieć o rzeczach, które nie są regularnie powtarzane. Dlatego warto brać udział w szkoleniach pierwszej pomocy.