MOTOCYKLOWE ŚWIECE ZAPŁONOWE
Na pierwszy rzut oka motocyklowe świece zapłonowe mają budowę prostą jak konstrukcja cepa i wydają się być dość odporne na niewiedzę tego kto je wymienia. Ale to tylko pół prawdy. Nie wdając się w szczegóły dotyczące konstrukcji świec, stan elektrod może powiedzieć bardzo wiele o silniku i problemach, które go dręczą.
Świeca zapłonowa została opatentowana przez Roberta Boscha w 1902 roku. Nie był to przypadkowy wynalazek. Powstała ona wraz ze skonstruowaniem wysokonapięciowego iskrownika i pozwoliła wyeliminować stosowaną do tej pory rurę żarową. Przez lata świece zapłonowe udoskonalano. Na pierwszy rzut oka ta współczesna świeca niewiele różni się od protoplasty. Ale to tylko pozory.
Współczesne świece zapłonowe różnią się od siebie wyglądem, wielkością, liczbą elektrod, materiałem, z jakiego je wykonano. Różnią się także parametrami, takimi jak przewodność cieplna czy oporność. Stara zasada mówi, że dobrze dobrana świeca posłuży w motocyklu nawet 20 000 km! Ponieważ nowa kosztuje kilkanaście, bądź kilkadziesiąt złotych, nie ma sensu na nich oszczędzać.
ŚWIECE ZAPŁONOWE, PRZEDE WSZYSTKIM NIE KOMBINUJ
Podczas wymiany używaj wyłącznie świec o parametrach zgodnych z wymaganiami producenta twojego motocykla. Rzut oka do instrukcji obsługi lub serwisówki wyjaśni sprawę. Dobieranie parametrów świecy na oko może skończyć się sporymi problemami. Problemy z uruchomieniem czy płynną pracą silnika, to tylko te najprostsze. Wypalona dziura w tłoku to bolesne i kosztowne doświadczenie.
Czasy wożenia ze sobą świec na wymianę należą już do historii. O, sorry. Świece wożą ze sobą osoby, które jeżdżą dwusuwem, albo weteranem.
Tak jak wspomniałem na początku, motocyklowe świece zapłonowe nie są szczytem techniki, a ich wymiana nie jest skomplikowana. Do szczęścia będziesz potrzebował odpowiedni klucz do świec. We współczesnych silnikach motocyklowych, zwykle są one głęboko osadzone, więc i klucz musi być długi. Na dodatek miejsca w głowicy jest niewiele i musisz tak dobrać wielkość klucza, by zmieścił się do otworu w obudowie głowicy.
Gdy już masz czym, powinieneś wiedzieć, jak przykręca się motocyklowe świece zapłonowe. Podczas wkręcania zwróć uwagę, żeby pierwszy zwój gwintu dobrze złapał. Nigdy nie rób tego na siłę, bo zniszczysz miękki gwint w aluminiowej głowicy. Najpierw dokręcasz świecę palcami, aż poczujesz wyraźny opór. Gdy świeca ma nową uszczelkę, przekręcasz świecę o 1/4 obrotu. Gdy uszczelka jest stara, pozostań przy 1/8 obrotu. To powinno wystarczyć. Dobrym rozwiązaniem jest użycie klucza dynamometrycznego.
W wielu nowoczesnych motocyklach więcej czasu zmarnujesz na dostanie się do świec, niż na ich wymianę.
SERWISOWE ABC
FAJKĘ ZAPŁONOWĄ zdejmuj ręką. Nie kombinuj ze śrubokrętem, albo innymi szpejami ułatwiającymi podważenie. Kombinerki, szczypce i metalowe przedłużki mogą tylko uszkodzić fajkę. Pamiętaj, by zdejmując na siłę fajkę ze świecy, z rozpędu nie wyrwać z niej kabla wysokiego napięcia. Jeszcze gorzej wygląda sprawa, gdy masz cewkę zintegrowaną z fajką. Zbyt duży rozmach pozwoli wyrwać delikatne przewody z obudowy. Wtedy ratunkiem jest zakup nowych cewko-fajek.
JEŚLI ŚWIECA JEST BRUDNA, wyczyść ją metalową szczotką. Używaj tylko takich z mosiężnym włosiem, by nie uszkodzić elektrod. Nie rób tego szybko ani nie dociskaj szczotki zbyt mocno, bo zmienisz przerwę pomiędzy elektrodami.
PRZERWA POMIĘDZY ELEKTRODAMI powinna mieć około 0,8–0,9 mm (to wartość uniwersalna). Wartość tę określa producent silnika, więc bez serwisówki raczej się nie obędzie. Przerwę sprawdź z pomocą szczelinomierza.
NIE KOMBINUJ! Dobierając świece, bierz takie, które zaleca fabryka. Zabawa z ciepłotą świec może się skończyć nawet remontem silnika.