SPOKOJNA GŁOWA, CZYLI JAK DBAĆ O KASK MOTOCYKLOWY
Po całym sezonie twój kask motocyklowy dziwnie pachnie, a skorupę pokrywa warstwa zaschniętych owadów? Nie zostawiaj go w tym stanie aż do wiosny. Podpowiem, jak dbać o kask motocyklowy, a przy okazji nie wyrządzić mu jeszcze większej krzywdy.
Ten zapach zdradza wszystko: sezon był długi, udany i – co najważniejsze – upalny. Nie pomogły kosmiczne technologie i jony srebra w wyściółce ani zakładanie przed jazdą równie kosmicznej kominiarki. Jak jak dbać o kask motocyklowy i pozbyć się nieprzyjemnego zapachu? To jasne: trzeba wyprać wnętrze. Możesz to zrobić na dwa sposoby.
Pierwszy to spryskanie specjalnymi preparatami, które wytwarzają dużo piany. Następnie wycierasz ją ściereczką. Gdy kask wyschnie, możesz jechać w trasę.
Drugi sposób jest lepszy, ale wymaga nieco zdolności manualnych i cierpliwości. W większości współczesnych kasków można wypiąć wnętrze. Gdy będziesz rozbierać kask niczego nie rób na siłę, żeby nie urwać lub pogubić delikatnych plastikowych zatrzasków. Jeśli nie jesteś dobry w łamigłówkach, zapisz sobie, który element pochodzi z której części kasku i w jaki sposób był zamontowany. W tej sytuacji przyda się aparat w swoim smartfonie. Pamiętaj, że jeden obraz wart tysiąca słów.
Pranie wyściółki – najlepiej ręcznie w dużej ilości zwykłego mydła. Jeśli w pralce, to tylko w worku (możesz użyć tego od kasku), by nie uszkodzić plastikowych stelaży, do których jest przymocowana gąbka. Użyj środka do delikatnych tkanin, temperaturę prania ustaw na 30O. Prawdę mówiąc to wyściółki nowoczesnych kasków są coraz częściej uszyte z materiałów wymagających specjalistycznych płynów do prania. Kup je. Warto. Nie przeginaj też z temperaturą wody, ani obrotami podczas wirowania. Zbyt wysokie mogą zniszczyć strukturę materiału, z którego wykonana jest wyściółka. W tym przypadku sprawdza się stare przysłowie: spiesz się powoli.
NAJWAŻNIEJSZA JEST WODA, DUŻO WODY
W przypadku mycia wizjera podstawowa zasada brzmi: woda, woda, i jeszcze więcej wody. To ona zmiękczy zaschnięte owady, kurz itp. Najczęstszy błąd to spryskanie wizjera płynem do szyb. A ten zwykle zawiera alkohol. Nie wiesz co dzieje się z poliwęglanem który potraktujesz alkoholem? Jego struktura pęka w oczach i to dosłownie! Może nie zauważysz tego gołym okiem, ale pod okularem mikroskopu już tak. Pamiętaj, że wizjer ma chronić twoją twarz i oczy, dlatego powinien być wytrzymały. Jeśli mi nie wierzysz spójrz na brzegi szybki traktowanej od dłuższego czasu płynem z dużą zawartością alkoholu. Bardzo często pojawiają się na niej mikropęknięcia.
Jeśli jesteś w trasie, najlepszym rozwiązaniem będzie namoczenie papierowych ręczników, nałożenie ich na kask i odczekanie kilku minut. Potem stosujesz siię do zasady: woda, dużo wody, najlepiej czystej kranówy. Jak widzę uśmiechniętych motocyklistów myjących wizjery w kaskach tą samą myjką, którą samochodziarze myją szyby, zastanawiam się o co im chodzi. Przecież gąbka, podobnie jak woda w której jest ona namoczona jest pełna piachu. Taki zestaw działa jak papier ścierny i to w możliwie najlepszym zestawieniu – na mokro. Porysowanie wizjera masz pewne jak w banku. Nie zgadzasz się ze mną? No to spójrz na tą sytuację z innej strony. Szklana szyba w samochodzie jest o wiele bardziej wytrzymała na zarysowania niż plastikowy wizjer w kasku, nawet gdy jest on pokryty twardymi warstwami chroniącymi przed porysowaniem. Z tym już się pewnie zgodzisz.
Myjąc szybę, również używaj zwykłego mydła. Agresywna chemia kategorycznie odpada! Po dokładnym umyciu, woda powinna spływać z wizjera, pozostawiając po sobie niemal suchą powierzchnię. Pozostałe krople wytrzyj ściereczką z mikrofibry. Podobnie postępuj z szybą blendy przeciwsłonecznej.
JAK DBAĆ O KASK MOTOCYKLOWY – MYCIE PINLOCKA
Pinlock umyjesz, polewając go czystą wodą. Tylko tak! Jeśli przetrzesz go szmatką, ręcznikiem papierowym lub użyjesz agresywnej chemii, możesz wyrzucić go do śmietnika. Zabiegiem znacznie przedłużającym żywotność i sprawne funkcjonowanie pinlocka jest wypięcie go po sezonie i przechowanie w fabrycznym opakowaniu w rozprostowanej pozycji (np. między książkami). Ten sposób przywraca pinlockowi pierwotny kształt (przecież kupujesz go albo dostajesz wraz z kaskiem jako płaski element), a po ponownym założeniu lepiej dopasowuje się do kształtu wizjera. Po drugie, wypięcie go na kilka miesięcy zapobiega sklejeniu się z wizjerem. Pamiętaj, żeby z pinlockiem obchodzić się jak najdelikatniej. Zostawienie tłustych śladów, mycie agresywną chemią, przecieranie czymkolwiek kończy się zakupem nowego.
Najwredniejszy, ale też bardzo częsty przypadek to robale, które osadzą się we wlotach powietrza. Jeśli wiesz jak zdemontować elementy wentylacji, zrób to. W przeciwnym razie nie pozostaje nic innego, jak wziąć do rąk patyczki do uszu lub starą szczoteczkę do zębów i do dzieła. To chyba najbardziej upierdliwa robota jaką znam, tym bardziej gdy nie chce się wepchnąć rozmoczonych robali gdzieś głębiej do wnętrza.
Nie panikuj. Zbliżamy się do końca. Teraz czeka cię smarowanie mechanizmu otwierania szyby/szczęki i gumowych uszczelek. Smar często dostajesz w zestawie akcesoriów towarzyszących kaskowi. Jeśli go nie ma, z pomocą przyjdą ci zwykła wazelina kosmetyczna i zestaw wacików. Wazeliną smarujesz uszczelki, nakładając ją palcem lub wacikiem. Pamiętaj, to tylko gumowa uszczelka, której powierzchnia ma być zwilżona wazeliną a nie pokryta grubą warstwą niczym łożysko w traktorze. W ten sam sposób smarujesz mechanizm otwierania szyby. Ma działać lekko i bez zacięć.
Nie będę ściemniał bardziej opłaca się dbać o kask motocyklowy, niż nie. Lepiej zainwestuj w specjalistyczną chemię, bo ta może i jest droga, jest za to wydajna. Obowiązkowy zakup to ściereczka z mikrofibry (nie żadna szmata ze starej bawełnianej koszulki, albo stery ręcznik) która nie pozostawia śladów po wytarciu ani nie rysuje szyby.